Komentarze: 3
.. zbieram się w każdy piątek po pracy i jadę autobusem ileś tam setek kilometrów. Mimo zmęczenia, mimo ogólnej niechęci do wszystkiego. Mimo zawodów, jakie spotykają mnie w każdym tygodniu bez Ciebie. Dla Ciebie pokonuje te przesiadki, walczę ze snem, wracam do domu jak napóźniej w niedzielę. Dlaczego? Odpowiedź jest jedna: bo Cię kocham.
Nic się nie zmieniło. Jest dla mnie nadal najważniejszą osobą na świecie. Musimy tylko poświęcić dla siebie więcej czasu, żeby się dotrzeć, by umieć ze sobą współgrać. Głęboko wierzę, że nam się uda.