Bez tytułu
Komentarze: 0
Nie umiałam pożegnać Cię wcale
stojącego naprzeciw, czas naglił
patrzyłam długo na uśmiech
ironiczny i ciepły zarazem
chcąc zabrać tylko ciebie
ile tylko zmieszczę w oczach
pożerających cię do nagiej krwi
by mi straczyło twych barw
na całą nadciągającą zimę
na grudzień
na styczeń
na luty najdłuższy ze wszystkich miesięcy
Nie umiałam zapomnieć cię wcale
stojącego naprzeciw, mijały
zimne noce i ranki posępne
gdy szukałam twojej postaci
aż do bólu gwałconej wyobraźni
a moje usta nieśmiałe
nienawykłe do słodkich igraszek
smakowały dźwięk twego imienia
przez całą lodowatą zimę
przez grudzień
przez styczeń
przez luty najdłuższy ze wszystkich miesięcy
czekając na wiosnę
Dodaj komentarz